O globalizacji przy porannej kawie Fair Trade

Za nami kolejne spotkanie pn. „Kawa Fair Trade z NGO” – 26 stycznia młodzież spotkała się z prowadzącą zajęcia na platformie zoom – niestety ze względów obostrzeń wynikających z epidemii, nie mogliśmy usiąść przy jednym stole, aby delektować się boską kawą Tatico – pochodzącą z ekologicznych plantacji w Hondurasie, uprawianą przez rolników zrzeszonych kolpingowskich spółdzielniach.
Większość z nas nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jak bardzo nasze lodówki i spiżarki są globalne. Już dawno do przeszłości odeszły czasy, w których jedliśmy tylko to, co dało się znaleźć lub wyhodować na miejscu lub w najbliższej okolicy. Od wielu już lat na naszych talerzach lądują produkty z całego świata. Zdążyliśmy się już do nich przyzwyczaić. Warto jednak choć raz przyjrzeć się temu zjawisku bliżej.
Już samo pochodzenie tego, co jemy robi nie lada wrażenie. Kawa z Boliwii lub innych krajów Ameryki Południowej, indyjska lub kenijska herbata, cytrusy z południa Europy a często także z innych kontynentów, ryż z Chin. A całość przyprawiona wanilią, cynamonem lub goździkami z afrykańskiego Zanzibaru, czy zwykłym pieprzem przywiezionym z Azji.
Handel produktami rolnymi to w skali całego świata ogromny biznes, ma bardzo duże znaczenie dla gospodarek wielu krajów (szczególnie tych uboższych). Często produkty rolne są jedynymi lub jednymi z niewielu artykułów, które kraj może sprzedać na zagranicznych rynkach i dzięki temu zarobić pieniądze. Handel międzynarodowy w takim wypadku oznacza przychody do budżetu państwa (z ceł i podatków) oraz miejsca pracy dla mieszkańców.
Istnieje jednak druga, ciemniejsza strona tych globalnych zależności – pracownicy plantacji w różnych regionach świata często nie są odpowiednio wynagradzani, trafia do nich tylko bardzo niewielka część  ceny towarów, którą za żywność płacimy w sklepach (zwykle do kilku procent). W wielu krajach problemem pozostaje również zatrudnianie do pracy dzieci i łamanie praw przysługujących pracownikom.
Przykładem takich nadużyć może być handel bananami. Te owoce konsumowane chętnie w Europie i USA pochodzą najczęściej z krajów Ameryki Łacińskiej, Karaibów i Afryki. Handel nimi został zdominowany przez kilka dużych międzynarodowych firm, które są właścicielami ogromnych, monokulturowych plantacji, szczególnie w Ameryce Środkowej i Południowej. Duże zyski tych firm nie przekładają się jednak na jakość życia pracowników plantacji, których wynagrodzenia są często za niskie by zapewnić godne życie rodzinom.
Siadając przy stole, stajemy się kolejnymi ogniwami globalnych łańcuchów produkcji i konsumpcji. To stawia przed nami nowe wyzwania i wymagania. Będąc częścią tej sieci możemy codziennymi wyborami wywierać wpływ na sytuację ludzi tutaj w Polsce, ale też w różnych regionach świata.
O czym w związku z tym pamiętać?
Być świadomym. Pierwszy i być może najważniejszy warunek to bycie świadomym zależności i związanych z nimi wyzwań, poszukiwanie informacji o warunkach produkcji i handlu produktami, z których korzystamy. Bycie świadomym to także informowanie innych (rodziny, znajomych) oraz zadawanie pytań (producentom i sprzedawcom) by pokazać, że jako konsumentów interesują nas te kwestie.
Wybierać świadomie. Kolejnym krokiem jest świadome wybieranie produktów, które kupujemy. Unikanie tych, o których wiemy, że zostały wyprodukowane w sposób nieetyczny lub ze szkodą dla środowiska naturalnego i zastępowanie nich tymi, w produkcji których stosowano wyższe standardy etyczne i ekologiczne. Mogą to być na przykład produkty oznaczone certyfikatami ekologicznymi lub znakiem Sprawiedliwego Handlu (ang. Fair Trade), ale także produkty, które pochodzą z lokalnych upraw, których właścicieli znamy.
Ze świadomym kupowaniem wiążą się dwa ciekawe nurty. Pierwszym z nich jest określany angielskim zwrotem slow food (przeciwieństwo fast food), który zakłada wykorzystanie artykułów produkowanych lokalnie, wyhodowanych z poszanowaniem środowiska naturalnego (ekologicznych), pochodzących z lokalnych upraw, świeżych (sezonowych). Slow food to zdobywająca na całym świecie popularność alternatywa dla wysoko przetworzonego i niezdrowego jedzenia z restauracji szybkiej obsługi. Drugim ruchem jest wspomniany wcześniej sprawiedliwy handel, który oferuje alternatywę dla niesprawiedliwych praktyk handlowych, które nie wynagradzają w wystarczającym stopniu pracowników plantacji lub fabryk. Kupując produkty ze znakiem sprawiedliwego handlu mamy pewność, że za ich stworzenie pracownicy otrzymali godną płacę a część zysku została przez nich wykorzystana na inwestycje w społeczności lokalnej (np. budowę szkoły lub studni). Warto dowiedzieć się więcej a potem spróbować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *