Perswazja to sztuka przekonywania innych do swoich racji. Stosujemy ją każdego dnia w codziennych sytuacjach. Używają jej także przeróżne firmy w celu nakłonienia nas do wybrania akurat ich produktu czy usługi. Perswazji nie należy mylić jednak z manipulacją. Jej założeniem nie jest okłamanie i “wrobienie” w coś innej osoby, a jedynie nakłonienie jej do zmiany zdania.
Żeby zmienić czyjeś zdanie, musimy pokazać drugiej osobie, że nasz interes jest wspólny. Poza merytorycznymi argumentami, przyda się tutaj prosta metoda używania formy „my” zamiast „ja”. Dobrą taktyką jest także powoływanie się na liczby i sformułowania takie, jak „wszyscy” czy „większość”. Człowiek z zasady jest istotą społeczną i ma potrzebę przynależności. Pokazanie mu więc, że jeżeli czegoś nie zrobi, to będzie odstawał od reszty, może pobudzić go do podjęcia decyzji.
Duży autorytet w społeczeństwie mają specjaliści w danej dziedzinie oraz osoby, które w jakiś sposób uważamy za atrakcyjne. Bardzo łatwo zauważyć to można w reklamach telewizyjnych. O proponowanych nam produktach często opowiadają lekarze czy celebryci. Ci pierwsi wzbudzają nasze zaufanie, a drudzy podziw i sprawiają, że chcemy ich naśladować. Tej metody używać możemy także w rozmowach. Nasze argumenty poparte słowami jakiegoś autorytetu będą miały znacznie większy wpływ na naszego rozmówcę.
Inną taktyką jest ukazanie kontrastu pomiędzy naszą propozycją, a innym możliwym scenariuszem, którego wynik można uznać za gorszy. W takiej sytuacji nasze rozwiązanie wyda się rozmówcy jeszcze lepsze. Sprawdzi się także wyraźne wytłumaczenie co na naszym pomyśle druga osoba może zyskać. Ludzie chętniej podejmują decyzje, które są dla nich opłacalne.